LOKALIZACJA PRZYSTANKÓW

Na drodze wojewódzkiej nr 961 mamy przykład przystanku autobusowego zlokalizowanego w rejonie „linii podwójnej ciągłej” (P-4) lub inaczej mówiąc, linię tę zastosowano w miejscu przystanku. Oczywiście zgodnie z prawem linii podwójnej przekraczać nie wolno, a zatem omijanie autobusu jest niedozwolone. I to bez względu na to jak długo autobus będzie stał na przystanku, tak długo należy oczekiwać aż odjedzie.

Niby wszystko proste i oczywiste. Przepis przepisem, a w razie wypadku podstawą do znalezienia winnego będzie fakt przekroczenia podwójnej ciągłej linii. Nie ważne czy linia ta jest uzasadniona, czy nie.

Na naszych zdjęciach mamy sytuację, w której na przystanku zatrzymał się autobus. Dwie osoby wysiadły, dwie wsiadły i będą kupować bilety, co chwilę potrwa.

W międzyczasie niebieski osobowy samochód (zasłonięty na zdjęciu częściowo przez motocykl z pierwszego planu) ominął autobus, niekoniecznie wjeżdżając na przeciwny pas, gdyż jezdnia w tym miejscu jest dostatecznie szeroka.

Następny, ciemnozielony samochód zatrzymał się za autobusem i cierpliwie czeka. Za chwilę dojeżdża biały samochód i również przystaje. Jednak ponieważ w odczuciu kierowcy postój na przystanku trwa zbyt długo, więc biały samochód rusza i zaczyna omijać autobus. Z kolei z tyłu nadjeżdża samochód brązowy i skręca za białym, by również ominąć autobus. Jednak równocześnie autobus rusza...

Jedynie zielony samochód odczekał cierpliwie, a trzy odjechały. Czy to nie normalna, a nawet i codzienna sytuacja na naszych polskich drogach?

Lokalizowanie przystanków na ruchliwych ulicach i drogach bez zatok przystankowych jest kreowaniem miejsc niebezpiecznych, zwłaszcza dla pieszych. Dodawanie linii podwójnej ciągłej jest tylko zabiegiem drogowców polegającym na usypianiu sumienia.

Oczywiście można się zgodzić, iż nie wszędzie da się wybudować zatokę, przesunąć przystanek i że w niektórych miejscach to „typowe” dla naszych dróg rozwiązanie będzie jeszcze musiało występować. Jednak zanim się je przyjmie za konieczne i wdroży, należałoby za wszelką cenę przemyśleć wszystkie inne możliwe rozwiązania.

Bowiem brakiem uczciwości jest przerzucanie na kierowców wszelkich konsekwencji wynikających z fatalnego stanu naszych dróg, czy wynikających z nieudolności organizacyjnych obejmujących nieadekwatność naszego prawa, błędy inżynieryjne, czy te w oznakowaniu...

Przyglądając się innym sytuacjom również można mieć spore wątpliwości a propos lokalizacji przystanku. Umieszczono go na drodze wojewódzkiej, za przejściem dla pieszych, tuż przed opadaniem drogi, czyniącym ją nie widoczną. W konsekwencji mamy tutaj podwójną linię ciągłą.

Jednak dziwne jest to, iż 30, 40 metrów wcześniej po prawej stronie drogi jest szeroka i wygodna zatoka pokryta asfaltem (w której stoi nasz zaparkowany samochód). Czyżby nie było możliwości, by w tym miejscu zlokalizować przystanek?

I jeszcze następne przykłady. Z lewej strony pokazujemy przystanek na drodze wojewódzkiej nr 961. Zlokalizowano go przed zakrętem, podczas gdy szerokość pobocza wraz z przydrożnym rowem świadczą o tym, iż zrobienie zatoki w tym miejscu nie powinno nastręczać trudności. A z drugiej strony przystanek można było też zlokalizować kilkadziesiąt metrów wcześniej, bo jest tam dość długa prosta.

Przystanek przedstawiony na zdjęciu po prawej jest zlokalizowany na drodze krajowej nr 47 i faktem jest, iż autobusy w tym miejscu bywają rzadko omijane. Dzieje się to nie ze względu na ciągłą linię, a ze względu na bezustanny ruch, jaki tu panuje. Nie tłumaczy to jednak faktu, iż zatoka przystankowa przydałaby się w tym miejscu bardzo.

A oto i ostatni przykład, gdzie zygzakowata linia przystanku kończy się równocześnie z końcem „linii podwójnej ciągłej” (P-4) i naprawdę trudno zrozumieć, dlaczego przystanku nie przesunięto kilka metrów dalej. Zwłaszcza, iż przystanek jest zlokalizowany za skrzyżowaniem i to na końcu nie tylko faktycznego terenu zabudowań, ale i tam, gdzie jest „koniec obszaru zabudowanego” (D-43). Trudno wyobrazić sobie, by piesi wysiadłszy z autobusu mieli iść na wprost, do następnej wsi, skoro jest tam następny przystanek. Po prostu wysiadający cofają się nieco i rozchodzą do okolicznych zabudowań.

Więc czyż w tej sytuacji żaden samochód nie ominie autobusu?

Można też stwierdzić autorytatywnie, iż zastosowane tu rozwiązanie jest prawidłowe, bowiem autobusu stojącego na przystanku nigdy nie wolno omijać. I nie ma znaczenia w tym miejscu fakt, iż za przystankiem jest pusta przestrzeń. Gdy autobus odjedzie, to będzie go można wyprzedzać.

Oczywiście można się też upierać, że wszystkie pokazane przez nasz przystanki są prawidłowe i że to kierowcy nagminnie łamią prawo przekraczając podwójną linię ciągłą i omijając stojące na przystankach autobusy. Jednak oczywistym jest też to (a przynajmniej powinno być), iż prawo nie bywa łamane wtedy, gdy jest trafne, uzasadnione i realne. Inaczej mówiąc mądre.

[kwiecień 2007]

  następny...