MANIACTWO CIĄGŁEJ LINII

W naszym prawie drogowym mamy do czynienia z czterema liniami ciągłymi. Najważniejsza z nich „ linia podwójna ciągła” (P-4) rozdziela pasy ruchu o kierunkach przeciwnych i oznacza zakaz przejeżdżania przez tę linię oraz najeżdżania na nią.

W taryfikatorze punktów karnych jest to jedyna linia, za przekroczenie której można dostać aż 5 punktów karnych, podczas gdy za pozostałe ewentualnie może grozić po 1 punkcie.

Jeżdżąc po polskich drogach jesteśmy świadkami dość częstego przekraczania tej linii przez kierowców, ale z drugiej strony też jesteśmy świadomi, iż jest ona nadmierne stosowana.

Jak wynika z poniższych zdjęć, w niektórych krajach wystarczy linia ciągła pojedyncza do rozdzielenia pasów ruchu o kierunkach przeciwnych, natomiast jeszcze w innych nie ma w ogóle linii ciągłej i to nawet w sytuacjach gdy mamy do czynienia z zakrętami z całkowitym brakiem widoczności.

Poniżej przedstawiamy dwa zdjęcia gdzie zastosowano linię podwójną ciągłą (sytuacja z prawej pochodzi z Polski). Można się zastanawiać czy na tak długich dystansach - jak widać to na zdjęciach powinna znajdować się ta linia? Czy nie jest ona zastosowana na wyrost, na zapas?

Malowanie linii podwójnej ciągłej bez przyglądnięcia się konkretnym uwarunkowaniom na drodze powoduje sytuacje częstego, może nie tyle jej przekraczania, co najeżdżania na nią. Usytuowanie jej na osi jezdni, gdzie przy jednym z krawężników wciąż zatrzymują się samochody, nie jest najszczęśliwsze. W miejscu ze zdjęcia znajduje się warsztat samochodowy oraz inne placówki usługowe. W konsekwencji jeden pas ruchu odbywa się praktycznie po osi jezdni, a więc najeżdżając na linię ciągłą.

Tak więc malowanie linii wszędzie „jak leci” jest dużym nieporozumieniem. Jest to albo bezmyślne „wyrabianie planu”, albo też wykonywanie niezbyt logicznej woli projektanta, który nie zdążył się przyglądnąć lokalnym warunkom. Stosowanie rozwiązań odległych od potrzeb, a więc dalekich od realiów powoduje rozmijanie się życia z prawem, bowiem kierowcy nieuzasadnionych reguł nie uszanują.

A oto sytuacja gdzie na dystansie z linią podwójną ciągłą dojechaliśmy do załadowanej ciężarówki. Posuwa się ona bardzo powoli, gdyż po pierwsze jest obładowana, a po drugie droga wznosi się nieco.

Właśnie wyjechaliśmy z zakrętu o ograniczonej widoczności i mocno zastanawiamy się czy ciężarówkę wyprzedzić, czy też nie. Zwłaszcza, iż wiemy, że po widocznym odcinku drogi wjedziemy do lasu i przez dłuższy odcinek nie będziemy mogli wyprzedzać z powodu zakrętów.

Gdyby przed nami jechał samochód o pokrewnej lub nieco mniejszej od nas prędkości, to z pewnością w tym miejscu zaniechalibyśmy wyprzedzania. Bowiem dystans widocznej drogi nie jest zbyt długi. Biorąc jednak pod uwagę fakt, iż ciężarówka jechała bardzo powoli, to po zrobieniu zdjęcia zza kierownicy wyprzedziliśmy ją.

I jeszcze następne przykłady.

Jazda za pojazdem zaprzęgowym w związku z ciągłą linią jest jazdą zgodną z prawem. Jednak w takich sytuacjach co drugi kierowca, oczywiście przy dostatecznej widoczności do przodu i z zachowaniem koniecznej ostrożności, podejmuje się wyprzedzania. Podobnie ma się rzecz z wolno jadącym ciągnikiem, zwłaszcza gdy droga przed nim jest w miarę wolna na dostateczną odległość. I w takich sytuacjach przekraczanie „linii podwójnej ciągłej” (P-4) jest częste.

Gdyby w miejscach pokazanych na zdjęciach poniżej były znaki „zakaz wyprzedzania” (B-25) to wyprzedzenie pojazdu z koniem byłoby możliwe zgodnie z §23.1. Rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych, który zabrania wyprzedzania pojazdów silnikowych wielośladowych. Jednak w przypadku zastosowania linii ciągłej wyprzedzanie (lub nawet omijanie) pojazdu zaprzęgowego (z koniem) jest związane z przekroczeniem tej linii lub z najechaniem na nią. Czy są to drogowe wykroczenia? Nie koniecznie w poczuciu kierowców...

Na zdjęciu obok widzimy autobus jadący okrakiem po linii podwójnej ciągłej. Kierowca zrobił to świadomie, bowiem odsunął się od krawędzi jezdni omijając z dystansem jadącą po poboczu dwójkę dzieci na rowerze. To, że dzieci nie powinny tak jechać nie zmienia faktu, że w stosunku do nich została zachowana w miarę daleko posuniętą ostrożność.

Jednak pod względem formalnym kierowca popełnił wykroczenie i zgodnie z tabelkami z taryfikatorów należałoby mu się 5 punktów karnych i mandat w wysokości 200 zł.

A może w tym miejscu nie powinno być ciągłej podwójnej linii?

I jeszcze jedno zdjęcie, gdzie zastosowano tę linię w rejonie sklepu i zatoki parkingowej znajdujących się po prawej stronie ulicy. Nikt, zwłaszcza z lokalnych nie przejmuje się tą linią. Wjeżdżanie do zatoki parkingowej oraz pod sklep z obydwu kierunków jest codziennością i przekraczanie tej linii...

Tak więc rzeczywistość na polskich drogach często wymusza najeżdżanie na ciągłe linie oraz ich przekraczanie.

Z psychologicznego punktu widzenia nie jest istotne przy przekraczaniu tej linii, czy podjeżdża się pod sklep czy wyprzedza dorożkę, czy wolno jadącą ciężarówkę albo też omija stojący przy krawężniku samochód, czy nawet wyprzedza... Istotny jest fakt, iż w ogóle na tę linię się najeżdża, co stanowi „wykroczenie wizualne”. Obycie się z faktem, iż w ogóle na tę linię można najeżdżać, że można ją przekraczać. W konsekwencji takiego przyzwyczajania się jej znaczenie słabnie i wcześniej, czy później zmierza to nieuchronnie do jej lekceważenia.

Zresztą reguły te podobnie będą dotyczyć każdego oznakowania.


[kwiecień 2007]

  następny...