NA DWA SPOSOBY

Gdy dojeżdżamy do skrzyżowania na którym nie wolno skręcać w żadną ze stron, to zazwyczaj napotykamy na znak „nakaz jazdy na wprost” (C-5) i w zasadzie powinno to być wystarczające. Można oczywiście wyjść z założenia, iż kierowcy należy zaserwować znaki „zakaz skręcania w lewo” (B-21) oraz „zakaz skręcania w prawo” (B-22) i jeszcze na wszelki wypadek „nakaz jazdy na wprost” (C-5), gdyby przypadkiem kierowca nie zauważył znaków poprzednich.

W języku werbalnym brzmiałoby to mniej więcej tak: „nie wolno ci skręcać w lewo, ani też w prawo, bowiem musisz jechać na wprost”. Biorąc pod uwagę język wizualny, to podobnie mamy tu do czynienia z mnożeniem komunikatów. Czy jest ono potrzebne?

Jest to półśrodek, raczej nie zgodny z regułami percepcji. Ponadto oznakowanie takie osłabia czytelność dość ważnego znaku w tym miejscu, jakim jest „przejście dla pieszych” (D-6).

Być może przy występującym obecnie informacyjnym zaśmieceniu otoczenia drogi należałoby przyjąć, iż takie zabezpieczanie różnych sytuacji drogowych, za pomocą dublowania komunikatów, warto niekiedy uznać za uzasadnione...

Wiemy też jednak, iż dublowanie komunikatów poprzez wyrażanie ich na różny sposób nie jest znowu na naszych drogach takie rzadkie. Dotyczy sporej grupy zagadnień, a jeden z częstszych zestawów na jakie napotykamy, polega na równoczesnym umieszczeniu obok siebie następujących znaków: „koniec drogi z pierwszeństwem” (D-2), oraz „ustąp pierwszeństwa” (A-7).

I chociaż do tego typu zestawów jesteśmy przyzwyczajeni, to w wielu sytuacjach należy wręcz mieć wątpliwości, czy oznakowanie tak konstruowane jest racjonalne i czy nie osłabia percepcji sporej ilości istotnych sygnałów (znaków, komunikatów itp.).


  powrót do galerii