SZCZYPTA WANDALIZMU

Otóż co zazwyczaj robi się aby „nasze” było na wierzchu? Gdy w rachubę wchodzi mowa, to wystarczy po prostu krzyczeć, by innych zagłuszyć - zwłaszcza tych mówiacych normalnie. W przypadku przekazów wizualnych można - analogiocznie do krzyku - swoje przedstawić jako wieksze, jako bardziej kontrastowe, krzykliwe w kolorach, albo i wręcz odblaskowe... To taki typowy zestaw śrdoków by „nasze” było na wierzchu.

Jednak ostatnio dochodzą nowe, albo i wręcz coraz bardziej „rewolucyjne” metody, polegające na „uciszaniu innych”. A oto i przykład - cóż trudniejszego, jak zamalować komuś lub wydrapać rozkład jazdy, by nie był widoczny? I to oczywiście nie na jednym przystanku, ale na wszystkich...

Wygląda na to, iż trzeba się coraz bardziej oswajać z nowszymi metodami konkurowania - taki nowoczesny „marketing”. Gratulujemy!

  powrót do galerii