NAZWY ULIC

Oznaczenie ulic miasta, aby każdy wiedział jak dana ulica się nazywa, jest istotnym elementem informacyjnym w przestrzeni publicznej, składnikiem MSI (miejskiego systemu informacji).

Znaki drogowe doprowadzają nas do danej miejscowości (przy pomocy znaków kierunku i miejscowości - grupa E), oraz do dzielnicy - jeżeli są konsekwentnie stosowane. Natomiast miejski system informacji po prostu „oprowadza” nas po mieście.

Przedstawione na zdjęciach przykłady dotyczą miasta Zakopane i omawiają kwestię doboru treści dla oznakowania ulic, gdzie przyjęto koncepcję, iż oprócz nazwy ulicy zaprezentowano również herb miasta oraz strzałkę. Niestety przykłady, na które napotykamy na ulicach mogą budzić spore zdziwienie.

Na wstępie prezentujemy różne traktowanie patronów ulic. Otóż ulica „Asnyka” występuje bez imienia, ulicę „Pola” poprzedzono pierwszą literą imienia „W.”, a z kolei ulicę „Marusarzówny” zaopatrzono w całe imię: „Heleny”. Mogłoby się wydawać, iż w danej miejscowości należałoby stosować jednolity sposób przedstawiania patronów ulic. Czyż nie prosiłaby się konsekwencja w stosowaniu imion? A zatem czym kierowano się przy oznakowywaniu zakopiańskich ulic?

Jednak problematyka imienia przed nazwiskiem nie ogranicza się tylko do kwestii, czy należy umieścić całe imię, czy wystarczy pierwsza litera, albo czy też z imienia zrezygnować w ogóle.

Otóż nazwa ulicy „Paryskich” dla mieszkańców Zakopanego jest oczywista, gdyż wiedzą że chodzi o małżeństwo Zofii oraz Witolda Paryskich. Natomiast dla kogoś, kto nie wie kim oni byli, nazwa ta przyjmuje znaczenie enigmatyczne. Bo przecież wtedy można snuć domysły, czy jest to ulica „Paryskich kościołów”, albo „Paryskich artystów” czy też „Paryskich kloszardów”.

Kolejne zestawienie nazw ulic również wprawia w zdziwienie, gdyż Kościuszkę oraz Sienkiewicza zaopatrzono w pełne imiona. Można założyć, iż praktycznie wszyscy Polacy wiedzą, że Kościuszko miał na imię Tadeusz, a Sienkiewicz - Henryk i nie byłoby to wielkim uchybieniem gdyby na tabliczkach tych umieścić jedynie pierwszą literę imienia. Natomiast w przypadku Chałubińskiego pozostawienie jedynie pierwszej litery imienia jest nieporozumieniem. Dlaczego? Bo tak, jakby to było oczywiste, iż „T.” to skrót od imienia „Tytus” - albowiem właśnie tak Chałubiński miał na imię. Czyżby to miało być imię typowe? A nie Tadeusz, czy ewentualnie Tomasz?

Również nasuwa się pytanie dlaczego na krańcu ulicy Jana Sabały umieszczono jego imię oraz nazwisko, a w środku ulicy samo nazwisko. Czyżby ktoś wyszedł z założenia, iż w środku ulicy już imię nie jest potrzebne i zatem chciał zaoszczędzić na kawałku blachy, która była potrzebna do napisania imienia? A przecież idąc przecznicą też warto by móc odczytać pełna nazwę...

Z kolei na jednym końcu ulicy Karola Szymanowskiego uwzględniono tylko pierwszą literę imienia, podczas gdy na drugim zaprezentowano całe imię. Czyżby to z czegoś wynikało?

W innych znowu przypadkach, by obok nazwisk zaprezentować imiona, zmieniono diametralnie proporcje tabliczki i w pierwszej linii umieszczono imię, a w drugiej nazwisko.

Jednak brak konsekwencji spowodował to, iż przykładowo Stefan Żeromski doczekał się trzech różnych wizerunków tabliczki. Jedna bez imienia, a nawet bez pierwszej litery, a dwie z imieniem pełnym, lecz za to w różnych konfiguracjach - w jednej i w dwóch liniach.

W przypadku Starych Krzeptówek nie dodano informacji, iż jest to osiedle, a zatem z tabliczki wynika ulica „ulica Stare Krzeptówki”, co może być dość mylące po wejściu w to osiedle.

Również wątpliwości budzi stosowanie w niektórych przypadkach dużych liter. Choć „Bulwary Słowackiego” to może już nazwa własna, ale pytanie czy „Aleje” to fragment nazwy własnej, czy jeszcze nie. Jednakże zastanawiające będzie wyróżnienie dużą litera placu, czy też ronda.

Niejednoznaczne też jest wyróżnianie dużą literą skrótów jak „Gen” (od generała) czy „Dra” (od doktora). Również dziwić może skrót „Hr.” (hrabia) przed imieniem „Wł.” (co może być od Władysława lub Włodzimierza). I niejeden może pomyśleć, iż chodzi o imiona Chryzostom oraz Władysław, bo przecież nie każdy musi być świadomy, że imię Chryzostom pisze się przez „ch”.

Przyglądając się dalej, ulica „Ks. Curzydły” może sugerować, iż Curzydło miał na imię Ksawery. Jednak nie każdy będzie wiedział, iż skrót „Ks.” ma oznaczać księdza. Zatem pytanie dlaczego ten skrót rozpoczęto od dużej litery? A może z szacunku dla księdza? Z kolei w innym miejscu miasta jest ulica księdza Józefa Stolarczyka, gdzie z racji tego, iż zamieszczono imię, można się domyśleć, że skrót „Ks.” dotyczy słowa ksiądz, mimo iż jest napisany dużą literą.

Dla oznaczenia ulicy „Przewodnika J. Krzeptowskiego” dano drugą linię, by zmieściło się słowo „przewodnika”. Jednak w innym miejscu, przy ulicy Przewodników Tatrzańskich poczyniono skrót „Przew.”. Dlaczego zatem w jednym miejscu nie zastosowano skrótu, a w innym zastosowano? Przecież ktoś mógłby pomyśleć o ulicy „Przewoźników Tatrzańskich”... Niemożliwe?

Widząc w jednym miejscu „Rondo im. R. Dmowskiego”, a w drugim „Rondo Solidarności” można się też zastanawiać czym te ronda się różnią. Czyżby Rondo Solidarności nie było imieniem Solidarności? A może Solidarność to rondo kupiła sobie na własność?

Napis na tabliczce „Sanktuarium” sugeruje, iż właśnie tak ta ulica się nazywa. Otóż nie jest to prawdą, gdyż to jedynie (nie istniejący już) drogowskaz występujący w kilku miejscach miasta, kierujący do Sanktuarium na Krzeptówkach. W roku 2003, kiedyśmy zaprojektowali oraz zamontowali kilka znaków doprowadzających do tegoż sanktuarium (w konwencji atrakcji turystycznych - brązowych znaków), dopilnowaliśmy osobiście demontażu tychże to tabliczek.

Kolejne oznaczenie ulicy „Do Krzyża Grunwaldu” (w Poroninie) budzi również wątpliwości, bowiem można myśleć iż zgodnie z tabliczką będzie można dojść do krzyża upamiętniającego Grunwald, albo że tak właśnie nazywa się ta ulica.

Kolejne wątpliwości dotyczą sformułowań w postaci: „ulica Droga do Rojów” itp. Niektórzy są zwolennikami takiego nazewnictwa, gdyż twierdzą, iż słowo „Droga” to fragment nazwy własnej. Jest to bez wątpienia racja, lecz czy konieczne w tym przypadku jest dodawanie do tego, iż jest to ulica? Przecież zgodnie z takim myśleniem należałoby też stosować: „ulica Aleje”, czy też „ulica Bulwary”. Przecież w przypadku „Bulwarów Słowackiego” wystarczy sama nazwa własna, jeżeli słowo „Bulwary” do niej należy.

Nasuwa się tu też pytanie, czy na tabliczce „Plac Niepodległości” słowo „plac” należy już do nazwy własnej, czy też nie? Jak i „rondo” w „Rondzie Solidarności”... A tu z kolei każdy się zgodzi, iż nie będziemy mówić „ulica Plac”, czy „plac Plac”, czy też „ulica Rondo”.

Otóż bez wątpienia o elementach w nazwach ulic powinny rządzić reguły wynikające po prostu z adekwatnego prawa, a więc z zasad pisowni, także z zagadnień wynikających ze zwyczajów. Winna też doborowi zakresu treści towarzyszyć logika i bez wątpienia należałoby zawartość konsultować z fachowcami - od spraw językowych, wizualnych itp.

Tak, czy inaczej powinny być stosowane konsekwentnie, nie jak zaprezentowane w podanych powyżej przykładach. Nie należy zapominać, iż są to także elementy edukacyjne i to nie tylko dla odwiedzającej Zakopane młodzieży, czy obcokrajowców, ale i dla dorosłych, którym przykład niechlujstwa i bylejakości również przypomina reguły kreowania wielu zagadnień - gdzie nie potrzeba ani wiedzy, ani reguł, ani staranności. Ot, byleby było, a co i jak, to już nie ważne...

[marzec 2008]


Należy się dziwić, iż takiemu miastu jak Zakopane, które jest odwiedzane przez miliony turystów nie zależy nawet na tak podstawowych sprawach jak porządne oznakowanie ulic. A może w tym mieście dbanie o własny wizerunek nie jest już potrzebne? W mieście, które miało zaszczyt starać się o zorganizowanie Zimowej Olimpiady, a które obecnie zabiega o organizację Narciarskich Mistrzostw Świata FIS w roku 2015?

A może miasto to jest już tak sławne, że nic w nim nie potrzeba robić. Przecież w ostatnim międzynarodowym rankingu oceniającym „Magnetyzm polskich miast” Zakopane zajęło drugie miejsce po Krakowie. A Warszawa, czy Częstochowa były na dalszych miejscach. Dodatkowo w opinii respondentów (za dziennikiem Polskim z 14-15 listopada 2009) Zakopane jest również najbardziej znanym na świecie polskim miastem.

Zatem gratulujemy, również spoczęcia na laurach...

[grudzień 2009]

  następny...